Yves Saint Laurent M7 i Nu

Teraz wiem, że najgorszą rzeczą po przeformułowaniu perfum jest ponowne wprowadzenie ich na rynek. Opłakujesz swojego dawno zaginionego ulubieńca, zaopatrujesz się w butelki i przygotowujesz się na dzień, w którym spray uwolni tylko kilka pachnących obłoków powietrza. Wtedy dowiadujesz się, że marka dzielnie decyduje się na wznowienie zapachu, a Twoje nadzieje znów się rozbudzają. Szukasz …