Hugo Boss The Scent Le Parfum: recenzja

Hugo Boss The Scent Le Parfum
Niedawny dodatek do kultowej linii The Scent, Le Parfum to bardzo atrakcyjne i zmysłowe podejście do uwielbianego zapachu. Te oryginalne perfumy mają charakterystyczny bursztynowy aromat, który uwalnia owocowo-pikantne ciepło. Ich eleganckiemu i uwodzicielskiemu brzemieniu trudno się oprzeć.

Podobnie jak we wszystkich poprzednich wydaniach, głównym elementem Hugo Boss The Scent Le Parfum For Him jest owoc maninka. Dla przypomnienia, jest to surowiec pochodzący z RPA, znany ze swoich właściwości afrodyzjakalnych. Kompozycja zawiera również imbir, żywy i pikantny, tutaj sublimowany odrobiną irysa. Uważany za jeden z najlepszych składników w całej palecie perfumiarzy kwiat, wydziela pudrowe aromaty, zanim zmiesza się z większą ilością zwierzęcej skóry.

W czasie kiedy dynamiczne górne nuty The Scent Le Parfum pulsują na skórze, otwiera się jego serce ujawniające potężny akord tęczówki (irysa), miękki i wyjątkowo seksowny. Całość wykańcza dotyk eleganckiej skóry spowitej ułożonej na drzewnym podłożu. To naprawdę bardzo dobry zapach, którym będziesz chciał spryskać nadgarstki, aby móc podstępnie wdychać go przez cały dzień, wyłącznie dla własnej przyjemności.

Oryginalny zapach Boss The Scent dla mężczyzn polegał na uwodzeniu. I to jest temat, który zdecydowanie przeniósł się do Le Parfum. Podobnie jak jego poprzednik jest rodzajem zapachu, który robi wrażenie. Jest potężny i uzależniający, ale też niesamowicie poręczny. Podsumowując, doskonale opanował równowagę między siłą a miękkością. Jeśli zakochałeś się The Scent, kiedy po raz pierwszy pojawił się na rynku w 2015 roku, lub w którymkolwiek z jego kolejnych flankerów, to pokochasz też tę najnowszą edycję. To bogatsze, odważniejsze i bardziej intensywne podejście do oryginału.

Oczywiście porównując Hugo Boss The Scent Le Parfum For Him do oryginalnej wody toaletowej, można łatwo wyłonić różnice. I tak, pod względem struktury nut jest w rzeczywistości stosunkowo podobny. Jedyną kluczową zmianą jest to, że owoc maninki znajduje się w sercu oryginału, podczas gdy jest dodany na górze, dzięki czemu możesz cieszyć się jego wyjątkowymi owocowymi właściwościami. Są one często porównywane do pysznej mieszanki rumu i marakui. Lawendowe serce oryginału jest tutaj również zamienione na nutę irysa, który nie przytłacza zapachu ani nie uwalnia zbyt pudrowego tonu. Zamiast tego działa zmiękczając aromat, aby zachęcić do ultra gładkiego zejścia w uzależniającą skórzaną bazę.

Le Parfum jest uważany za zapach dla mężczyzn. Jednak osobiście jestem zdania, że wszyscy mogą nosić każde perfumy, które sprawiają, że ​​czujemy się szczęśliwi i pewni siebie, bez względu na to, do kogo są kierowane. Jeśli jednak wolisz kupować zapachy ze względu na płeć, powiedziałbym, że jest to typowo męska esencja, zwłaszcza ze względu na jej bogate, skórzane odcienie. Jeśli wolisz słodsze, bardziej soczyste perfumy, zdecydowanie polecam sprawdzić kobiecy odpowiednik The Scent Le Parfum For Him. Jeszcze jedna ważna rzecz, kompozycja jest niesamowicie trwała. Kiedy spryskałem nią nadgarstek około 8 rano, nadal czułem jego miękką, skórzaną stronę około 17:00.

Na koniec słowo o butelce, w której mieści się esencja. Ma ona głębszy ciemniejszy akcentem kolorystyczny niż ta od pierwowzoru. Szkło flakonu jest lakierowane w zmysłowym odcieniu szarości i osadzone w matowej różowozłotej klatce, z której zapach wydobywa się jednym mocnym sprayem.

Dodaj komentarz